środa, 18 stycznia 2017

Kiedy rano dzisiaj wstałem,
Mleka do płatek sobie dodałem.
I wtedy mi się przypomniało,
A zapominać o tym nie wypadało.
Galowe ubrania, kotylionów cała masa,
Chyba do naszej klasy przyjeżdża dzisiaj NASA?
Idę do szkoły, po drodze mijam Ola,
Macham do niego i widzę, w końcu szkoła!
Rafał mnie wita z samego progu,
Marcin spóźniony wychodzi zza rogu.
Ja przyniosłem swoją gitarę,
Jasiu na keyboardzie grał wspaniale.
Później apel, a po nim wielka uczta,
To nie zamek, bo byłyby kurze udka.
Na Instagramie Photoshop i sześciopaki,
VI A przechwalają się jak jakieś przedszkolaki.
Filip przyniósł pyszne ciasto,
Mikołaj mówi, że był w Monte Crasto,
Pani Renata podaje nam opłatki,
Julka wszędzie dekoruje kwiatki.
Rafał przypomina: "Masz już War Thundera?",
Sebastian bawi się w Lorda Vadera.
W końcu przyszedł czas na prezenty,
I liczenie na swoje twórcze talenty.
Może i mieliśmy dużo zadane,
ale te święta i tak były udane.


Jakub, VIa